Dlaczego Chiny znalazły się na mojej podróżniczej liście marzeń?

Dlaczego Chiny znalazły się na mojej podróżniczej liście marzeń?

Pamiętam, gdy zakochałam się w Chinach. Miałam 6, może 7 lat, a na zajęciach plastycznych uczyliśmy się składać origami.

Zaraz, zaraz… Chiny i origami? Słyszycie origami i kojarzy Wam się z Japonią, prawda? Pomimo, że to właśnie Japończycy spopularyzowali tę sztukę składania papieru, swoje początki miała ona właśnie w Państwie Środka.

Pamiętam, że już wtedy zafascynowało mnie miejsce tak bardzo odległe i egzotyczne. Wtedy wydawało mi się, że jest bardzo niedostępne, a wizyta w nim nawet nie przeszła mi przez myśl.

Fascynacja? Mało powiedziane!

Kilka lat później, temat Chin ponownie wypłynął. Uczyliśmy się o historycznych odkryciach i o tym, jak Chińska potęga przewyższała dokonania pozostałych mocarstw. Pamiętam, że szczególnie wrażenie zrobiła na mnie piękna porcelana, którą właśnie tam wymyślono.

W gimnazjum musieliśmy przygotować prezentację o różnych państwach i siłą rzeczy mój wybór padł właśnie na Chiny. Moja kolekcja zdjęć, wycinków i różnego rodzaju folderów już wtedy była imponująca, a ja zafascynowana opowiadałam kolegom z klasy o magicznym kraju z drugiego końca świata. Żaden z kolegów jednak nie zdawał się podzielać mojej fascynacji. Wtedy też miałam mocne postanowienie, by spełnić marzenie o podróży do tego kraju.

Chiny - podróżnicza lista marzeń - Wielki Mur - spełnienie marzeń
Chiny – podróżnicza lista marzeń – Jeśli nie wiecie, jak wygląda osoba, która spełniła swoje największe marzenie to możecie to zobaczyć na powyższym zdjęciu. Oniemiała ze szczęścia bez dwóch zdań!

Muszę też dodać, że wewnętrznie oburzałam się, gdy ktoś krytykował Chiny, bo dla mnie były takim mitycznym, niezwykłym miejscem, które kojarzyło mi się z doskonałością. I chociaż wiedziałam, że współczesne wyroby zalewające świat mają się nijak do tych, które wytwarzano tu wcześniej, idealizowałam i usprawiedliwiałam Chińczyków

Największe marzenie? Podróż do Chin oczywiście!

Jeśli ktoś rozmawiał ze mną o podróżach na pewno wie, że na pytanie o wymarzoną destynację niemal natychmiast odpowiadałam – Chiny!

Chiny - podróżnicza lista marzeń - planowanie trasy na każdym kroku, by zoptymalizować czas i zobaczyć jak najwięcej
Chiny – podróżnicza lista marzeń – planowanie trasy w przerwach na odpoczynek

Dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy Marcin zgodził się na podróż właśnie tam. Czułam presję wyciśnięcia z tych kilku dni ostatniej kropelki, a plan zwiedzania był wypełniony po brzegi.

Obawy

Ale od lat przekładałam wyjazd z obawy przed trudnościami, jakie mogłam napotkać. Bałam się, że nie poradzę sobie sama, szczególnie znając swoje umiejętności nawigacyjne.

Po drugie obawiałam się bariery językowej. Przecież chińskiego nie znam, a znajomość angielskiego u chińczyków może pozostawiać wiele do życzenia. No i po trzecie bałam się podróży solo wiedząc jaką ekscytację mogą wywołać wizyty obcokrajowców. A wiadomo, że zorganizowane wyjazdy to nie moja bajka 🙂

No i są też lekcje do wyciągnięcia 😉

Wydaje mi się, że do tej podróży musiałam też dojrzeć, by w pełni ją docenić. I może te 20 lat, podczas których fascynacja Chinami wzrastała, podróże w inne części globu uczyły i przygotowywały mnie do tej wielkiej wyprawy.

Chiny - podróżnicza lista marzeń i Pałac Letni w Pekinie
Chiny – podróżnicza lista marzeń – Pałac Letni w Pekinie – to tutaj cieszyliśmy się największym zainteresowaniem gapiów

Wiem teraz, że podróż do Państwa Środka pozwoliła mi znaleźć balans między wyidealizowaną wizją Chin, a rzeczywistością. Jestem już mniej drażliwa, gdy ktoś krytykuje Chińczyków, mimo to kraj i kultura nadal mnie fascynują. A ja planuję kolejną podróż do miejsc, których nie udało mi się zobaczyć podczas pierwszej wizyty, a tych jest całe mnóstwo!

Czego się spodziewać?

Chyba nikt, kto był w Chinach nie jest w stanie powiedzieć, że jest to kierunek łatwy. Spotkacie się tutaj z chaosem, w końcu przy takiej ilości osób to nieuniknione. Będziecie atrakcją turystyczną, dla niektórych bardziej fascynującą niż Pałac Letni. Na pewno będziecie się dziwić dostrzegając różnice kulturowe. Będziecie się wściekać, kląć i opuszczać ramiona z bezsilności. Ale przede wszystkim będziecie podziwiać pozostałości po, moim zdaniem, jednej z najbardziej fascynujących potęg świata.

Ciekawa jestem, czy Chiny znajdują się na Waszej liście podróżniczych marzeń, a może nie macie ochoty odwiedzać tego miejsca? Koniecznie dajcie znać poniżej!