Kiedy odwiedziliśmy Kijów w styczniu 2022 roku nie wiedzieliśmy jeszcze, że to ostatnia okazja przed wojną. Było już wiadomo, że takie ryzyko istnieje. Atak Rosji na Ukrainę nie był jednak jeszcze pewny. Pojawiało się też wiele informacji, że być może jego prawdopodobieństwo zostało zażegnane. Niestety 24 lutego 2022 roku Rosja Putina napadła na Ukrainę. Wiem, że dla Ukrainy wojna trwa już dłużej, ale w świadomości krajów zachodnich wojna rozpoczęła się tak na prawdę na początku 2022 roku wraz z jawnym wkroczeniem armii Putina do tego pięknego kraju. Co widzieliśmy z Anetą w przedwojennym Kijowie i co mamy nadzieję jeszcze raz zobaczyć opiszę w tym artykule.
Prawosławne Boże Narodzenie w Kijowie
Nasza wizyta w Kijowie przed wybuchem wojny w Ukrainie zbiegła się z Prawosławnym Bożym Narodzeniem. Do stolicy Ukrainy przylecieliśmy 7 stycznia. Lądowaliśmy na lotnisku Kijów-Żulany. Był późny wieczór. Było mroźno i śnieżnie. Ruch na lotnisku był niewielki a noc ciemna. Czerń nocy rozświetlały światła terminala lotniska, neon z nazwą miasta oraz iluminacja stojącego nieopodal lotniska ozdobionego grafitti starego turbośmigłowego samolotu.
Do centrum Kijowa dotarliśmy marszutką. Nie przywiozła nas ona pod docelowe miejsce naszego noclegu. Dzięki temu musieliśmy zrobić sobie półgodzinny spacer przez centrum miasta. Atmosfera była świąteczna. Iluminacja stolicy Ukrainy przywodziła mi na myśl iluminacje stolic wielu bogatszych krajów europejskich. Nie ostatni raz w trakcie tego city-breaku w Kijowie nasunęły mi się skojarzenia z Paryżem.
Spacerując po spodziewającym się wojny Kijowie w ten świąteczny wieczór spotykaliśmy kilkukrotnie śpiewających kolędników. W okół nich gromadzili się ludzie, przyłączając się do śpiewów i tańców.
Zwiastuny wojny
Przed wybuchem wojny w Kijowie było widać już pewne jej zwiastuny. Duża ilość młodych chłopaków i dziewcząt w wojskowych mundurach śpieszyło gdzieś ulicami, chociaż jeszcze bez broni na ramieniu. Widzieliśmy też w wielu miejscach żołnierzy już starszych, wyglądających na bardziej doświadczonych. Ci nosili już broń. Widać było też w newralgicznych miejscach, wyglądające na stałe, wojskowe posterunki. Z oczywistych przyczyn nie robiliśmy zdjęć ani umocnieniom ani żołnierzom.
Żołnierze wyglądali, na moje laickie oko, na znacznie lepiej wyposażonych niż bym się tego spodziewał. Ukraina to kraj uboższy niż Polska. Gdyby przed odwiedzeniem Kijowa ktoś zapytał mnie jak wyobrażam sobie ukraińskiego żołnierza to w myślach pojawiłby mi się obraz stereotypowego żołnierza zasadniczej służby wojskowej w Polsce w latach 90-tych. Oglądaliście „Samowolkę” Feliksa Falka? Jeśli tak, to wiecie o czym mówię. W Kijowie widziałem jednak żołnierzy wyposażonych jak na reklamowych plakatach rekrutacyjnych. Broń i mundury wyglądały na nowe i nowoczesne. Nie mam jednak podstaw to oceny na ile przekładało się to na sytuację w całej Ukrainie.
Kijów przed wojną – świąteczne jarmarki
Jak przystało na świąteczny okres, przedwojenny Kijów pełny był świątecznych jarmarków. Wszystkie wypełnione były ludźmi, śpiewem i zapachem grzanego wina. Ludzie tańczyli i śpiewali jakby nie myśleli o widmie wojny i zupełnie zapomnieli o trwającej jeszcze pandemii Covid. Ceny sprzedawanych smakołyków i napojów nie świadczyły o tym, że Ukraina jest krajem mniej zamożnym niż kraje Europy Zachodniej. I spotkać można było nawet białego misia.
Cerkiewne dzwony
W świątecznym okresie tłumy ciągnęły do cerkwi zapraszane bijącymi cerkiewnymi dzwonami. Najbardziej utknął nam w pamięci Monaster św. Michała Archanioła o złotych Kopułach. Stoi on w miejscu wcześniejszego kompleksu budynków sakralnych zburzonego w latach 30-tych XX wieku na mocy decyzji Biura Politycznego KC Komunistycznej Partii Ukrainy. Odbudowany w latach 1997-1998 sobór jest dzisiaj główną świątynią Kościoła Prawosławnego Ukrainy. Dzisiaj całej Ukrainie grozi niebezpieczeństwo i trzeba mieć nadzieję, że nie będzie potrzeba kolejnych sześćdziesięciu lat na usunięcie zniszczeń.
Kijowskie Metro – symbol napaści Putina na Ukrainę
Kijowskie Metro stało się jednym z symboli napaści Putina na Ukrainę. To między innymi w metrze ludność stolicy Ukrainy kryła się w trakcie rosyjskich nalotów i ataków rakietowych. Pomijając niewygody, strach i braki w zaopatrzeniu, Kijowianie mogli czuć się bezpieczni przed bombami. Kijowski system kolei miejskiej na pewnych odcinkach należy bowiem do jednego z najgłębiej położonych na świecie. Stacja Arsenalna jest najgłębiej położoną stacją metra na świecie, gdyż znajduje się 105 metrów pod powierzchnią gruntu. Aby dostać się na tę głębokość zjeżdża się najszybszymi schodami ruchomymi jakie w życiu widziałem, dlatego przed pierwszym wejściem na nie czułem mały niepokój.
Kijowskie metro częściowo jeździ również na powierzchni. Tak jest przykładowo z fragmentem linii Swiatoszynśko-Browarśka, która łączy oba brzegi Dniepru za pośrednictwem wybudowanego w 1965 roku mostu z charakterystycznymi posągami przy stacji Dnipro. W trakcie naszej wizyty w Kijowie przekraczanie Dniepru było jeszcze swobodne i bezpieczne, ale początek inwazji Rosji na Ukrainę szybko to zmienił.
Kijów przed wojną – Pałac i Park Maryjski
W mroźny poranek wybraliśmy się również pospacerować w okolicy Pałacu Maryjskiego, będącego uroczystą rezydencją Prezydenta Ukrainy. W tym miejscu nie napotkaliśmy ani jednego żołnierza. Jedynymi śladami życia był mężczyzna sprzedający kawę z niewielkiego drewnianego kiosku oraz kobieta z pieskiem. Pałac Maryjski wybudowano w stylu barokowym w latach 1750-1755 i początkowo nosił nazwę Carski. Odbywają się w nim uroczyste imprezy państwowe. Prezydent Ukrainy Wołodymy Zełenski ogłosił 5 kwietnia 2022 roku, że Biała Sala Pałacu Maryjskiego będzie nazywana Białą Salą Bohaterów Ukrainy. To w tej sali władze państwowe przyjmują głowy obcych państw.
Obok Pałacu Maryjskiego, przy ul. Michajło Hruszewskiego 5 znajduje się budynek jednoizbowego parlamentu – Rady Najwyższej Ukrainy. Również wyglądał jakby nie potrzebował żadnej ochrony gdyż nie widzieliśmy żadnego strażnika. Neoklasycystyczny budynek wybudowany został w latach 1936-1939 z przeznaczeniem na siedzibę Rady Najwyższej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Obecna Rada jest bezpośrednią następczynią tamtego organu z czasów ZSRR.
Wzdłuż budynku oraz Pałacu Maryjskiego biegnie reprezentatywny deptak zwieńczony na końcu tarasem widokowym w Parku Maryjskim, z którego roztacza się widok na Dniepr. Ciągnąca się po horyzont panorama wschodniego brzegu Dniepru sprawiała wrażenie miasta zanużonego jeszcze w spokojnym śnie, jakby nie musiało obawiać się o przyszłość. Pomimo mrozu Dniepr nie był zamarznięty chociaż pływały po nim tafle kry.
Pomnik Matka Ojczyzna
Matka Ojczyzna to olbrzymi pomnik w Kijowie na terenie Muzeum Historii Ukrainy w II Wojnie Światowej. Monumentalna statua robi niezwykłe wrażenie, zwłaszcza w parze ze stojącym obok masztem z olbrzymią flagą niepodległej Ukrainy, której ogrom można sobie w pełni wyobrazić obserwując jak powoli marszczy się i łopocze na wietrze. Jakby w zwolnionym tępie.
Pomnik Matka Ojczyzna składa się ze statui ze stali nierdzewnej o wysokości 62 metrów i wadze 560 ton oraz z postumentu. Łączna wysokość pomnika to 102 metry. Statua unosi w prawej ręce w górę miecz o długości 16 metrów. W lewej ręce trzyma tarczę o wymiarach 13 na 8 metrów, na której znajduje się godło ZSRR. Pomnik został odsłonięty 9 maja 1981 roku a więc w czasach Związku Radzieckiego, dlatego obecność tego godła nie dziwi.
W miejscu gdzie obecnie stoi Matka Ojczyzna pierwotnie powstać miały pomniki Włodzimierza Lenina i Józefa Stalina po 200 metrów wysokości. Zapewne miłośnikom socrealizmu żal, że do tego nie doszło. Pomnik Matka Ojczyzna też budził jednak kontrowersje, a po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości pojawiły się głosy aby go rozebrać i wykorzystać odzyskaną stal na inne cele. Jednak obiekt ten jest uważany przez wielu za hołd dla Ukraińców poległych w czasie II wojny światowej. Myślę jednak, że w przypadku, miejmy nadzieję, triumfu Ukrainy w wojnie z Rosją rozgorzeje dyskusja, na temat nadania Matce Ojczyźnie jeszcze nowego znaczenia.
Muzeum Historii Ukrainy w II Wojnie Światowej
Teren Muzeum Historii Ukrainy w II Wojnie Światowej ma około 10 hektarów i znajdują się na nim również inne pomniki, m.in. charakterystyczny pomnik upamiętniający forsowanie Dniepru przez żołnierzy Armii Czerwonej. Pozwolę sobie powstrzymać się od komentowania tych wydarzeń historycznych wobec doniosłości bieżących. W świetle przyspieszającej nagle na naszych oczach w 2022 roku historii szukanie analogii i różnic zostawię demagogom.
Okolice Matki Ojczyzny wypełnione są także wojennymi artefaktami, głównie zabytkowym uzbrojeniem z czasów II wojny światowej. Czasy II wojny światowej odcisnęły piętno na relacjach polsko-ukraińskich. Miejmy nadzieję, że wydarzenia ostatnich miesięcy przyniosą chociaż odrobinę dobrego, w postaci stworzenia przyjacielskich stosunków między naszymi krajami. Tak jak pomnik Matki Ojczyzny będzie nabierał coraz nowej symboliki wraz z toczeniem się kół historii.
Pomnik Przyjaźni Narodów w Kijowie
Pierwszą wśród pomników ofiarą wojny z Rosją będzie Pomnik Przyjaźni Narodów. Odwiedzając Kijów przed wojną mieliśmy więc być może ostatnią okazję aby zobaczyć go w całości. Jak bowiem zapowiedział mer Kijowa Witalij Kliczko zostanie on, przynajmniej częściowo, zdemontowany. Dotyczyć miało to w szczególności Pomnika Ludowej Przyjaźni, do którego usunięcia władze miasta miały przystąpić jeszcze z końcem kwietnia.
Znajdujący się w Parku Chreszczatyk obiekt składał się do tej pory w istocie z trzech elementów. Symbolizujący połączenie Rosji i Ukrainy pomnik Ludowej Przyjaźni wzniesiony w 1982 roku przedstawia figury dwóch robotników – Rosjanina i Ukraińca, o wysokości 6,2 metra każda. Postacie podnoszą w górę taśmę z odznaką „Przyjaźni Narodów”. Obok znajduje się wykonana z granitu rzeźba upamiętniająca Ugodę Perejesławską zawartą 18 stycznia 1654 pomiędzy Hetmanatem i Bohdanem Chmielnickim a Wasylem Baturlinem występującym w imieniu cara Rosji. Na mocy tej umowy Ukraina została poddana władzy cara rosyjskiego. Docelowo rzeźba ta też ma zostać usunięta.
Trzecim elementem pomnika jest Łuk Przyjaźni Narodów. Kształtem nawiązuje do tęczy, chociaż nie nosi jej kolorów. Docelowo łuk ma zostać pomalowany w barwy Ukrainy i możliwe, że zmieni nazwę. W trakcie naszej wizyty na tytanowej konstrukcji namalowane było symbolicznie wyraźne pęknięcie.
Cały pomnik to ikona socjalistycznego Kijowa. Z jednej strony szkoda, że jego część będzie musiała zniknąć. Z drugiej strony, niechęć do niego w świetle obecnych wydarzeń jest dla mnie zrozumiała. Miejsce to pokazuje jak historia potrafi złośliwie zaśmiać się nam w twarz. Plac przed pomnikiem jest zabudowany w formie amfiteatru. Nieopodal znajduje się taras widokowy z którego rozpościera się widok na Dniepr i część Kijowa położoną na lewym brzegu tej rzeki. Widok zrobił na nas największe wrażenie w nocy.
Kijów przed wojną – kiedy wrócimy do Ukrainy
W dniu naszego wylotu z Kijowa panowała śnieżyca, dlatego nasz lot uległ opóźnieniu o 3 godziny. Wówczas planowaliśmy szybki powrót do stolicy Ukrainy. Dzisiaj wydaje się bardzo odległy. Podobnie jak odwiedzenie Odessy, o którym marzymy, oraz powrót do Lwowa. Trzymamy kciuki za szybkie zakończenie wojny i za Ukrainę.