Pociągiem z Szanghaju do Pekinu

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu

Kolej dużych prędkości jest czymś co w Polsce wydaje się być pieśnią przyszłości. Pozwolę sobie na opinię, że w kraju wielkości naszego nie są potrzebne pociągi, które jeździłyby z prędkością 250 kilometrów na godzinę i szybciej. Byłbym usatysfakcjonowany, gdyby nasze drogi żelazne zapewniały średnią chyżość rzędu 160 kilometrów na godzinę, lecz za to pociągi były punktualne i docierały wszędzie.

Peron na dworcu kolejowym Pekin Południowy
Na stacji kolejowej Pekin Południowy

Kolej dużych prędkości w Chinach

Kolej dużych prędkości z pewnością sprawdza się lepiej w krajach, w których ze względu na ich wielkość, odległości między wielkimi miastami są większe niż Polsce. Przykładowo trasa z Szanghaju do Pekinu to ponad 1200 kilometrów. Najdłuższe bezpośrednie połączenie koleją dużych prędkości w Chinach, według mojej wiedzy, to trasa z Pekinu do Kunming licząca 2760 kilometrów pokonywana w 12-13 godzin. Biorąc pod uwagę rozmiary Państwa Środka, nie trudno wyobrazić sobie jeszcze dłuższe połączenia bezpośrednie w przyszłości. Dla porównania najdłuższe połączenie pasażerskie w Polsce to pociąg TLK Ustronie relacji Przemyśl-Kołobrzeg, który pokonuje ponad 1182 kilometry. Zajmuje mu to jednak blisko 18 godzin a długość trasy wynika z dosyć krętego przebiegu.

Z przyczyn o których piszę powyżej, Chiny jako kraj stawiający na nowoczesność, posiadają obecnie najdłuższą na świecie sieć kolei dużych prędkości – łącznie 37.900 kilometrów. Stanowiło to w 2020 roku 2/3 wszystkich światowych sieci. Wczesne chińskie pociągi dużych prędkości były importowane lub produkowane na licencji. Na bazie zdobytego doświadczenia 😉 zaprojektowano rodzime pociągi. Są one produkowane przez państwowe przedsiębiorstwo CRRC Corporation Limited. Właśnie jednym z takich chińskich składów mieliśmy przyjemność jechać 🙂

Marcin i Aneta w pociągu relacji Szanghaj-Pekin
My w pociągu relacji Szanghaj-Pekin

A czemu nie samolotem?

Kiedy planowaliśmy wyjazd do Chin zastanawialiśmy się jak pokonać trasę z Szanghaju do Pekinu. Do wyboru mieliśmy lot samolotem lub podróż pociągiem. Początkowo zastanawialiśmy się nad pociągiem nocnym z miejscami do spania. Jednak ostatecznie postanowiliśmy skorzystać z okazji aby przejechać się superszybką koleją. Ceny pociągu i samolotu były podobne.

Powodów naszego wyboru było kilka. Jak wiecie z jednego z moich wcześniejszych wpisów, trochę boję się latać. Jazda pociągiem była więc dla mnie przyjemniejsza a ponadto bardziej ekologiczna. Poza tym chcieliśmy doświadczyć podróży koleją po Chinach. To, że wybraliśmy jednak kolej dużych prędkości zamiast przejazdu nocnego wyniknęło przede wszystkich z chęci zaoszczędzenia czasu. Poza tym nasza podróż do Państwa Środka była bardzo intensywna – woleliśmy więc komfortowo spędzić noc w hotelu.

Kolejka po odbiór biletów na stacji kolejowej Shanghai Hongqiao
Kolejka po odbiór biletów na stacji kolejowej Shanghai Hongqiao

Bilety

Bilety zarezerwowaliśmy online. Można to zrobić za pośrednictwem tej strony. Cały proces jest dosyć prosty i nie powinien sprawić trudności. Pamiętać należy jednak, że bilet należy odebrać już w Chinach. System rezerwacji umożliwia wybranie opcji przesłania go do hotelu lub odbioru na stacji. Uznaliśmy, że najbezpieczniej będzie odebrać bilety na dworcu.

Po rezerwacji biletu otrzymuje się maila z numerem rezerwacji oraz linkiem do potwierdzenia rezerwacji po Chińsku. To co znajduje się pod klikniętym linkiem warto pobrać sobie na telefon np. w formacie PDF. Może to człowieka uratować w przypadku problemów z dostępem do sieci. Należy następnie potwierdzenie okazać wraz z paszportem w kasie na dworcu. Na tej podstawie zostaje wydany bilet.

Za dwa bilety w drugiej klasie płaciliśmy 1235 yuanów – wówczas równowartość 180$. Płatności trzeba było dokonać za pomocą karty kredytowej przy rezerwacji.

Jeden z niezliczonych barów fast-food na stacji Shanghai Hongqiao
Jeden z niezliczonych barów fast-food na stacji Shanghai Hongqiao

Stacja kolejowa Shanghai Hongqiao

W podróż do Pekinu wyruszaliśmy ze stacji kolejowej Shanghai Hongqiao. Jest to największa stacja kolejowa w Azji – ma powierzchnię 1,3 miliona metrów kwadratowych. I uwierzcie mi – na miejscu to widać! Ma 30 peronów! Znajduje się ona obok Terminalu 2 lotniska Shanghai Hongqiao. Można do niej dojechać metrem – liniami 2, 10 oraz 17, licznymi liniami autobusowymi i taksówkami.

My na stację dotarliśmy metrem. Dlatego nie mieliśmy okazji zobaczyć dworca z zewnątrz. Zresztą nawet się nie staraliśmy, gdyż wewnątrz stacja robiła piorunujące wrażenie. Przede wszystkim pod względem rozmiarów i tłoku. Ilość sklepów i restauracji przytłaczała. Chcieliśmy też jak najszybciej przejść odprawę i znaleźć się w poczekalni, gdzie moglibyśmy być już spokojni, że wszystko dobrze poszło.

Tłumy w poczekalni na stacji Shanghai Hongqiao
Tłumy w poczekalni na stacji Shanghai Hongqiao

Trzy godziny przed odjazdem

Wydawało nam się, że czas podróży samolotem i pociągiem z Szanghaju do Pekinu będą zbliżone. Wszak na lotnisku trzeba być wcześniej aby nadać bagaż, przejść odprawę i kontrolę bezpieczeństwa. W trakcie przygotowań do podróży znaleźliśmy jednak zalecenie, że na stacji warto być trzy godziny przed planowanym odjazdem pociągu.

Rzeczywiście wcześniejsze przybycie na dworzec było rozsądne. Najpierw musieliśmy znaleźć wejście z poziomu metra na poziom na którym znajdują się kasy biletowe. Znalezienie drogi nie było trudne, ale odległości do pokonania pieszo nie należą tutaj do najkrótszych. W kolejce po odbiór biletów staliśmy około 30 minut. Następnie poszwendaliśmy się trochę po stacji, aby później skierować się w stronę kontroli bezpieczeństwa na którą też potrzebowaliśmy pół godziny. Nie zabrakło czasu na drobne zakupy. Następnie poszliśmy coś zjeść (następne 40 minut), a potem staliśmy jeszcze w kolejce do bramek na peron.

Podsumowując to wszystko – na stacji rzeczywiście potrzebowaliśmy trzech godzin. Gdybyśmy nie chcieli nic jeść ani robić drobnych zakupów myślę, że starczyłyby dwie. Jeśli jednak jedzie się pociągiem w Chinach po raz pierwszy, warto mieć rezerwę czasową.

Tłumy w poczekalni na stacji Shanghai Hongqiao
Już po kontroli bezpieczeństwa wchodzimy do poczekalni

Kontrola bezpieczeństwa

Kontrola bezpieczeństwa przed wejściem do hali poczekalni była bardzo skrupulatna. Dokładność na poziomie kontroli lotniskowej. Kiedy ustawiliśmy się w pierwszej lepszej kolejce do stanowiska kontrolnego zostaliśmy wyłapani i skierowali przez umundurowanego dżentelmena do innej kolejki. Podejrzewamy, że ten inny punkt kontrolny przewidziany był dla obcokrajowców. Obejrzano bardzo dokładnie nasze paszporty ze szczególnym uwzględnieniem wiz. Było jednak uprzejmie i spokojnie. Zero nerwów.

Tłumy w poczekalni na stacji Shanghai Hongqiao
Tłumy w poczekalni na stacji Shanghai Hongqiao

Tłum w poczekalni

Kto odwiedzi poczekalnię na stacji kolejowej Shanghai Hongqiao, ten nigdy już nigdzie indziej nie powie, że jest tłum na dworcu. Zresztą wystarczy spojrzeć na powyższe zdjęcie, wykonane z górnego poziomu. Jest jak w mrowisku. Nie ma się co dziwić – poczekalnia obsługuje wszystkie perony a na te pasażerowie wpuszczani są po podstawieniu pociągu. W poczekalni skorzystać można z wielu drobnych punktów handlowych, głównie z prasą i drobnymi pamiątkami. Czytać po chińsku nie potrafimy, ale zaopatrzyliśmy się tutaj w magnesy na lodówkę, a Aneta w komplet zakładek do książek.

Mężczyzna jedzący ramen
Dzięki wczesnemu przybyciu na dworzec mieliśmy czas na jedzenie

Jedzenie

Na górnym poziomie poczekalni znajdowało się wiele barów fast-food. Jest dosyć tanio. Jest też dosyć szybko, pod warunkiem, że są wolne miejsca. My znaleźliśmy jeden z ostatnich wolnych stolików. Jeśli będziecie mieli na dworcu zapas czasu, warto skorzystać przed dłuższą podróżą. My wybraliśmy do jedzenie ramen, który chociaż jest potrawą kojarzoną z Japonią, przywędrował do niej z Chin.

Kolejka do bramki na peron dworca Shanghai Hongqiao
Kolejka do bramki na peron

Wejście na peron

Wejście na peron przypomina wejście przez gate do samolotu na lotnisku. Na pociąg nie czeka się na peronie, ale w poczekalni. Bramka na peron otwierana jest po podstawieniu lub tuż przed przyjazdem pociągu. I podobnie jak na lotniskach – już dużo wcześniej ustawia się przed nią niepotrzebnie kolejka. My również ulegliśmy tej kolejkowej nadgorliwości i stali wraz z innymi podróżnymi. Tylko my możemy się czuć usprawiedliwieni pierwszą podróżą pociągiem w Chinach.

Peron dworca Shanghai Hongqiao widziany z okna
Peron dworca Shanghai Hongqiao widziany z okna

Siedzimy w pociągu

Dzięki temu, że staliśmy niepotrzebnie w tej kolejce, weszliśmy na pokład pociągu jako jedni z pierwszych. Duże bagaże umieściliśmy na półkach przewidzianych na ten cel w pobliżu drzwi wejściowych do wagonu. Nad głowami jest miejsce na bagaże, ale zbyt małe na duże walizki. Mieściły się tam torby wielkości samolotowej kabinówki. Miejsca są rezerwowane. Jechaliśmy 2-gą klasą w układzie kabiny z dwoma rzędami siedzeń po trzy fotele. Mieliśmy miejsca przy oknie i środkowe z prawej strony składu. Przestrzeni na nogi było całkiem sporo, zwłaszcza w porównaniu z ekonomicznymi liniami lotniczymi.

Przestrzeń na nogi w pociągu
Jak widać przestrzeni na nogi było bardzo dużo

Jedziemy

Ponieważ wsiedliśmy do pociągu jako jedni z pierwszych, musieliśmy poczekać na odjazd dłuższą chwilę. Czas ten wykorzystaliśmy na obejrzenie pamiątek, które kupiliśmy na dworcu. Plusem wcześniejszego wejścia do składu było to, że nie musieliśmy się przeciskać. Minusem zaś to, że nasze duże bagaże w schowku przy wejściu zostały z 10 razy przełożone przez kolejnych wchodzących pasażerów. Mieliśmy więc je cały czas na oku, aby wiedzieć gdzie się znajdują.

Po około 15 minutach pociąg ruszył. Zgodnie z rozkładem – punktualnie o godzinie 15:00. Nasza podróż trwać miała 4 godziny i 46 minut. I od razu mogę powiedzieć, że przyjechaliśmy do Pekinu punktualnie o 19:35 – plus minus dwie minuty.

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - wiadukty
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – początkowo po wyjeździe ze stacji widok zasłaniały kilometry wiaduktów

Widok za oknem

Plusem jazdy pociągiem jest to, że można popatrzeć z bliska na krajobraz przesuwający się za oknem. Chociaż w samolocie też można liczyć na ładne widoki (czasami), to jednak świat wydaje się bardziej odległy. Jedynym minusem była prędkość, która sprawiała że obiekty na bliższym planie rozmywały się i umykały naszej percepcji. Umykały również percepcji kamery 😉

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - bliźniacze składy superszybkich pociągów
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – bliźniacze składy superszybkich pociągów

Początkowo, po wyjeździe ze stacji, widok zasłaniały nam wiadukty, mosty, ogrodzenia i infrastruktura kolejowa. W miarę jak oddalaliśmy się od stacji infrastruktura kolei żelaznej zaczęła ustępować wielkim blokowiskom. Pojawiały się również niższe zabudowania – domy kilkupiętrowe czy zabudowa przypominająca jednorodzinną. Wszystkie budynki wydały się być jednak bardzo ustandaryzowane. Nie ma mowy o różnorodności jaką zobaczyć można chociażby w Polsce.

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - jedno z wielu blokowisk mijanych po drodze
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – jedno z wielu blokowisk mijanych po drodze

W miarę oddalania się od miast znikała zabudowa mieszkaniowa. Pojawiły się zakłady przemysłowe. To jednak, co najbardziej rzucało się w oczy, to kilometry sieci wysokiego napięcia i tysiące słupów energetycznych.

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - zakład przemysłowy
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – mijaliśmy wiele zakładów przemysłowych
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - sieć wysokiego napięcia i słupy energetyczne
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – rzucały się nam po drodze w oczy sieci wysokiego napięcia i tysiące słupów energetycznych

Nasza trasa wiodła przez wielkie miasta jak Nanjing, Ji’nan czy Tianjin. Po drodze, poza obszarami miejskimi, widzieliśmy jednak też dużo obszarów, nazwijmy to – rolniczych. Jednak nawet na tych obszarach, wzdłuż torów kolejowych, widać było mnóstwo infrastruktury technicznej. Przede wszystkich masztów telekomunikacyjnych. W sumie nie jest to czymś niezwykłym wzdłuż szlaków komunikacyjnych. Ale tutaj natężenie było bardzo duże.

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - maszty telekomunikacyjne na obszarze rolniczym
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – nawet na obszarach rolniczych widać było mnóstwo infrastruktury technicznej

Monotonia?

Krajobraz przez większość czasu wydawał nam się dosyć monotonny. Większość mijanych miast wyglądała podobnie – głównie ze względu na dominujące w nich, przynajmniej wzdłuż torów kolejowych, blokowiska. Czasami pojawiały się urozmaicenia w postaci pasm gór widzianych w oddali.

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - pasma górskie i bloki
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – pasma górskie były pewnym urozmaiceniem krajobrazu

To co uważam jednak za jeden z najciekawszych widoków to budowany dopiero co w Tianjin drapacz chmur Goldin Finance 117. Kiedy jego budowa zostanie zakończona będzie miał 128 pięter i 596,6 metrów wysokości. Już teraz wygląda jedna imponująco na tle miasta w którym wyrasta.

Pociągiem z Szanghaju do Pekinu - budowany drapacz chmur Goldin Finance 117 w Tianjin
Pociągiem z Szanghaju do Pekinu – budowany drapacz chmur Goldin Finance 117 w Tianjin

Prędkość

Pociąg rozpędzał się bardzo szybko. Już parę minut po wyjeździe z dworca w Szanghaju pędził 250 kilometrów na godzinę. Po kilkunastu minutach przekroczył prędkość 300 kilometrów na godzinę. Nad drzwiami do przedziału znajdował się wyświetlacz podający na przemian informacje o kolejnych przystankach (których było niewiele) oraz aktualną prędkość. Przez większość czasu pociąg pędził ze stałą prędkością 348 kilometrów na godzinę. Chwilowy rekord w trakcie naszej podróży to 351 kilometrów. A wszystko to w bardzo niewielkim jak na tę prędkość hałasie. Towarzyszył nam jedynie umiarkowany równomierny szum. Było zdecydowanie ciszej niż w samolocie czy w jeżdżących w Polsce Pendolino.

Prędkościomierz w pociągu
Aktualna prędkość podawana była na znajdującym się nad drzwiami wyświetlaczu

Jesteśmy w Pekinie

Jak pisałem powyżej, na dworzec w Pekinie dojechaliśmy punktualnie o 19:35. Wysiedliśmy z wagonu jako jedni z pierwszych. Peron był początkowo pusty. Zamiast pognać od razu w stronę schodów ruchomych i jak najszybciej złapać taksówkę, zatrzymaliśmy się na chwilę, aby się porozglądać. W tym momencie z obu stojących pociągów wylała się rzeka ludzi. A nas czekały znowu kolejki – najpierw do schodów, a potem do taksówki 🙂

Tłum na stacji Pekin Południowy
Tłum na stacji Pekin Południowy

Czy podróż koleją skraca czas?

Podsumowując – pociągiem nie było szybciej niż samolotem. Czas odprawy był podobny jak na lotnisku, za to przejazd dłuższy niż lot. Cała podróż od momentu dotarcia na dworzec w Szanghaju, do wyjścia w Pekinie trwała niecałe 7,5 godziny. Jak na odległość ponad 1200 kilometrów to i tak dosyć krótko. Myślę, że samolotem trwałaby około 4-5 godzin licząc z odprawą i nadawaniem bagaży na lotnisku.

Kolejka do taksówki
Na dworcu kolejowym Pekin Południowy – po prawej widać koniec kolejki do taksówek

Jeśli będziecie chcieli przemieścić się kiedyś z Szanghaju do Pekinu lub w drugą stronę, polecam skorzystanie z superszybkiej kolei. Regularne jeżdżenie na tej trasie tam i z powrotem może się szybko znudzić. Ale ten jeden raz – będzie to ciekawa przygoda.

Linki