Kocham drapacze chmur. Szklana wieża Shanghai Tower była więc obowiązkowym punktem naszej wyprawy do Szanghaju. Zanim jednak przejdę do zachwycania się jej architekturą, otoczeniem czy widokami z tarasu, uraczę was dawką realizmu. Budowa nie każdego wysokościowca uzasadniona jest jedynie względami ekonomicznymi. Czasami chodzi także, a może przede wszystkim, o bicie kolejnych rekordów, które zaznaczyć mają potęgę gospodarczą danego państwa czy miasta. Tak było z pewnością w przypadku Burj Khalifa. Tak jest też moim zdaniem w przypadku Shanghai Tower.
Przejaw megalomanii
Jak bardzo pod względem architektonicznym nie zachwycałaby mnie Shanghai Tower, to jednak bardzo niechętnie stwierdzam, że jej budowa to przejaw megalomanii. Shanghai Tower nie jest bowiem deweloperskim ani komercyjnym sukcesem. Boryka się m.in. z dużą liczbą pustostanów, problemami w zakresie bezpieczeństwa pożarowego czy nieefektywnym wykorzystaniem powierzchni kondygnacji ze względu na skomplikowaną architekturę. Więcej dowiedzieć możecie się na ten temat z polecanego przeze mnie filmu na Youtube – Why Shanghai Tower Failed. Ta szklana wieża jest dobitnym dowodem na to, że większe nie zawsze znaczy lepsze, a książki nie należy oceniać po okładce.
Na papierze
Pomijając to co napisałem powyżej, patrząc na dane dotyczące tego niezwykłego budynku przyznaję, że na papierze wszystko wygląda imponująco. Szklana wieża Shanghai Tower ma 127 nadziemnych i 5 podziemnych pięter. Ponad poziom gruntu wznosi się na wysokość 632 metrów, co czyni ją najwyższym budynkiem w Chinach i drugim na świecie. Przy tym ostatnie piętro również znajduje się bardzo wysoko – na wysokości 587,4 metrów. Wyżej niż w przypadku najwyższego budynku świata – Burj Khalifa, gdzie ostatnie piętro znajduje się na wysokości 585,4 metrów. Łączna powierzchnia użytkowa budynku wynosi 220 tysięcy metrów kwadratowych.
Zachwyt
Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy na własne oczy, szklana wieża Shanghai Tower zachwyciła mnie. Budynek jest przepiękny. Widać go z odległości wielu kilometrów i wyraźnie dominuje w grupie pozostałych super wieżowców w finansowym centrum Szanghaju. Drapacz chmur ma niezwykły skręcony kształt – elewacja u szczytu budynku jest obrócona o 120 stopni w stosunku do jej podstawy.
Z bliska można zobaczyć znacznie dokładniej detale elewacji oraz przestrzeń pomiędzy fasadą zewnętrzną a drugą, wewnętrzną elewacją pokrywającą rdzeń budynku. Powierzchnia budynku, pomimo widocznych pojedynczych szklanych paneli składających się na fasadę, sprawia wrażenie gładkiej – w szczególności w porównaniu z poszarpanym profilem Jin Mao Tower. Nie wywołuje również złośliwych skojarzeń jak w przypadku Shanghai World Financial Center, który nazywany był wielkim otwieraczem do butelek.
Pudong
Bez wchodzenia w szczegóły podziału administracyjnego Szanghaju, Shanghai Tower znajduje się w centrum finansowym w dzielnicy Pudong. Dzielnica ta zlokalizowana jest na wschodnim brzegu przebiegającej przez Szanghaj rzeki Huangpu. Dzięki takiemu położeniu dzielnicy biznesowej, z drugiego brzegu rzeki – z nabrzeża w obszarze Bund, podziwiać można niezwykły skyline z lasem drapaczy chmur. Szczególne wrażenie robi to po zmroku.
Sąsiedztwo
Obok Shanghai Tower stoją Jin Mao Tower o wysokości całkowitej 421 metrów oraz Shanghai World Financial Center o wysokości 492,3 metrów. Trzy wieże stanowią symbol miasta oraz ekonomicznego rozwoju Chin. Chociaż architektonicznie różnią się od siebie, były one planowane w latach 90-tych jako zespół trzech superwysokich drapaczy chmur. Chociaż oczywiście szczegółowe projekty powstały później.
Wieża Jin Mao Tower wyglądem nawiązywać ma do tradycyjnej chińskiej architektury. Shanghai World Financial Center charakteryzuje się otworem o kształcie trapezu co, jak pisałem już wyżej, u niektórych osób wywołuje skojarzenia z otwieraczem do butelek. Moim zdaniem jednak to właśnie ten budynek jest najbardziej elegancki z wysokiej trójki.
Przeznaczenie
Shanghai Tower ma przeznaczenie mieszane. Na piętrach podziemnych tradycyjnie znajdują się oczywiście parkingi oraz pomieszczenia logistyczne, a także sklepy, restauracje, wejście do stacji metra oraz na piętro widokowe. Tak! Aby wjechać na taras widokowy trzeba najpierw zjechać do piwnicy.
Na najniższych kondygnacjach nadziemnych budynku znajdują się m.in. sklepy i restauracje, lobby biurowe i hotelowe, a także centrum konferencyjne. Na 84 piętrze znajduje się basen. Do tego piętra dominują kondygnacje o przeznaczeniu biurowym. Wyższe kondygnacje mają już ciekawsze przeznaczenie – na centrum spa i fitness, restauracje, hotele, salę wystawową i salę koncertową.
Bilety
Bilety na taras widokowy zarezerwowaliśmy online. Trzeba było wówczas zarezerwować je na wyznaczony dzień i tylko w tym dniu były ważne. Otrzymywało się mailowo kod QR. Wówczas, tj. w 2019 roku, na podstawie kodu QR otrzymywaliśmy w automacie wydrukowany bilet, którym można było posłużyć się na bramce wejściowej. Jak wygląda to obecnie – nie wiemy. W trakcie naszej wizyty płaciliśmy za bilety równowartość około 100 złotych za osobą. Bilet można zarezerwować przykładowo na tej stronie. Istnieją różne opcje i zniżki. Pamiętajcie aby w trakcie wizyty mieć przy sobie paszport.
Lobby
Po przejściu skrupulatnej kontroli bezpieczeństwa, która w przeciwieństwie do Japonii, w Chinach wydała się nam być standardem w prawie wszystkich obiektach użyteczności publicznej i atrakcjach turystycznych, przed wjechaniem na taras widokowy, obejrzeliśmy wystawę na poziomie lobby.
Wystawa była niewielka i miały stanowić wprowadzenie do wizyty na jednym z najwyżej położonych na świecie tarasów widokowych. Odniosłem jednak wrażenie, że stanowiła też sprytny sposób na rozładowanie kolejek do wind. Zwiedzający zainteresowani informacjami dotyczącymi historii drapaczy chmur, miastom wysokościowców czy budowie Shanghai Tower, powoli przemieszczali się w kierunku dźwigów osobowych. Dzięki temu nie widzieliśmy jakichś długich kolejek jak w przypadku wizyty w Tokio Skytree.
Taras widokowy
Najwyższy punkt widokowy Shanghai Tower znajduje się na wysokości 561,25 metrów. Do niedawna był to najwyżej położony taras widokowy na świecie. Rekord ten został jednak pobity przez budynek Ping An Finance Centre w Shenzhen z tarasem na wysokości 562,2 metrów. Różnica nie jest więc duża, a poza tym taras znajduje się na większej wysokości niż w przypadku Burj Khalifa (555,7 metrów). My jednak w Shanghai Tower wjeżdżaliśmy na dwupoziomowy taras na piętrach 118 i 119 – zaczynał się na wysokości 546 metrów.
Na taras wjechaliśmy superszybką windą – jedną z najszybszych na świecie, poruszającą się z prędkością 20,5 metra na sekundę a więc około 74 kilometry na godzinę. Z tarasu można spojrzeć z góry na inne superwysokie obiekty w Szanghaju – te, które same wcześniej dzierżyły miano najwyższych w mieście – Oriental Pearl, Jin Mao Tower i Shanghai World Financial Center. Możliwość podziwiania tych pereł architektury z góry była niewątpliwie największą atrakcją wizyty w Shanghai Tower. Niestety widoczność była bardzo ograniczona przez smog.
Wrażenia
Taras widokowy w Shanghai Tower zrobił na mnie gorsze wrażenie niż ten w Tokio Skytree. W stolicy Chin znajdowaliśmy się na większej wysokości, jednak widok nie był tak imponujący jak w Tokio. Wydaje mi się, że byliśmy już za bardzo oddaleni od ziemi, co powodowało że wiele szczegółów umykało. Nie umknęło niestety naszej uwadze, że Szanghaj jest z góry brzydki. W Tokio widać z góry jakiś ład i harmonię. W Szanghaju głównie olbrzymie blokowiska. Chociaż najbliższe otoczenie wieży jest interesujące.
Myślę, że tak wysoko położone tarasy widokowe sprawdzają się bardziej do oglądania odległych obszarów. Promień horyzontu jest na pewno większy. To znaczy byłby większy, gdyby nie smog. Nie wiem czy zdarzają się w tym mieście dni z zupełne przejrzystym powietrzem. Tego popołudnia jednak zasięg widoczności był krótki, a widoki nie zachwycały.
Niemniej polecam odwiedzić to miejsce. Trudno wyobrazić sobie wizytę w największym mieście Chin bez wizyty w jego najnowszym symbolu. Poza tym – dobrze samemu wyrobić sobie opinię na temat tego, czy więcej i wyżej naprawdę znaczy lepiej.