Strach przed lataniem ogranicza w sposób istotny realizowanie pasji podróżowania. Pewnie już wspomniałem w którymś z wcześniejszych wpisów, że pomimo wielu odbytych lotów, nadal boję się latać samolotami. Przeczytajcie o mojej historii awiacji i jak radzę sobie ze stresem.
Na samą myśl o tej podróży sama się z siebie śmieję. Pomysł był szalony, wykonanie jeszcze bardziej a sam fakt, że na tę podróż cieszyłam się jak dziecko mówi co nieco o tym kim jestem. Dosłownie i w przenośni kompletną wariatką!
Mój city break w Splicie był moim pierwszym zetknięciem się z chorwacką krainą pełną słońca. Mimo, że nie jestem raczej fanem biernego odpoczynku, Split wybrałam celowo, by właśnie trochę odpocząć i poleżeć na słońcu z książką.
Mimo, że staram się za każdym razem być na lotnisku wystarczająco wcześnie, by zdążyć na spokojnie przejść odprawę i zjawić się na boardingu w odpowiednim momencie, zdarzyło mi się trzy razy prawie nie zdążyć na lot.
Zobaczenie Alberobello i niezwykłych trulli widniało na mojej bucket list już od dawna, ale jakoś do tej pory nie było okazji by Apulię odwiedzić.
Wypad na kilka dni do Tokio z Polski może się wydawać pomysłem karkołomnym i nieopłacalnym. Czy city break w Tokio w ogóle jest możliwy?
