Wieczne Miasto i Stolica Apostolska w niecałe 3 dni

Wieczne Miasto i Stolica Apostolska w niecałe 3 dni

Zgodnie z powiedzeniem wszystkie drogi prowadzą do Rzymu nie mogło go zabraknąć w naszym planie zwiedzania Włoch.  Myślę, że Wieczne Miasto, to miejsce, do odwiedzenia którego nikogo nie trzeba specjalnie zachęcać. Przecież jest to jedno z najpopularniejszych miast Europy, a historię czuć na każdym kroku. Podobnie jest chyba z Watykanem, który odwiedzają nie tylko katolicy, ale i miłośnicy sztuki. Co zatem udało nam się zobaczyć w tych miastach?

Rzym

Rzym można nazwać wieloma określeniami. Nazywano go „okruchem raju”, miastem „najwspanialszym ze wszystkich jakie były i będą”, ale przede wszystkim nosił miano „Wiecznego Miasta”, które również współcześnie świetnie do niego pasuje. Niegdysiejsza stolica Cesarstwa Rzymskiego podupadła w okresie średniowiecza, ale odrodziła się za czasów renesansowych papieży i zasługuje na miano miasta, które było, jest i będzie. Tłumy turystów nadciągają tu, by podziwiać zabytki ludzkości. Od pozostałości starożytności, jak Koloseum czy Panteon przez barokowe pałace i fontanny, po pełne przepychu kościoły i bazyliki. Jedno jest pewne – każdego dnia można odkrywać w tym mieście coś nowego.

Koloseum

Chyba każdy przyjeżdżający do Włoch chce zobaczyć z bliska Koloseum. Faktycznie ten olbrzymi amfiteatr robi na każdym piorunujące wrażenie. Pomyśleć tylko, że za czasów świetności gromadził na trybunach nawet 80 tysięcy ludzi rządnych oglądać zmagania gladiatorów i decydujących o ich losie. Można niemal usłyszeć zgrzyt uderzających o siebie mieczy i tarcz (a może to tylko moja wybujała wyobraźnia 😉).

Sama budowla powstała w 75 roku na rozkaz cesarza Wespazjana. Liczyła 524 metry obwodu i 48,5 metra wysokości. Na teren amfiteatru można było wejść 80 arkadowymi wejściami. Pomyślano również o osłonie przed palącym słońcem – olbrzymi baldachim był mocowany na słupach ostatniej kondygnacji. Wnętrze gmachu pokryte było marmurem i zdobnymi kolumnami, fasada – płytami z trawertynu. Arena była pokryta warstwą piasku ukrywającą drewnianą podłogę z wejściami do podziemi. To właśnie tym sposobem na arenę dostawali się gladiatorzy i zwierzęta. Dopiero w 404 roku zakazano walk gladiatorów, a ponad sto lat później kresu dobiegły walki z dzikimi zwierzętami. Niektórzy historycy mówią o przeprowadzanych tutaj bitwach morskich, podczas których Koloseum rzekomo miało być zalewane wodą.

Drugim miejscem służącym rozrywce starożytnych Rzymian był leżący nieopodal Circus Maximus. Najstarszymi pozostałościami są fundamenty drewnianego budynku stajni pochodzące z 329 roku p.n.e. Ostatnie wyścigi rydwanów odbyły się tutaj w 549 roku a mogła je podziwiać trzystutysięczna widownia.

Z drugiej strony Koloseum zobaczyć można łuk Konstantyna Wielkiego, szczątki świątyni Wenus i Romy, Łuk Tytusa, bazylikę Maksencjusza i Konstantyna, równie słynne – Forum Romanum, ale również świątynie Saturna, Kapitol czy Hale Trajana.

Wieczne Miasto - łuk Konstantyna Wielkiego

Forum Romanum niegdyś było miejscem tętniącym życiem. To tu handlarze nawoływali do zakupu swoich towarów. Można powiedzieć, że powstały na Forum Romanum kompleks 150 sklepów był prekursorem naszych centrów handlowych. Bankierzy sprzeczali się z klientami, a prawnicy ćwiczyli swoje przemowy. Tutaj również odbywały się pochody triumfalne i procesje religijne. Dla uczczenia ważniejszych zwycięstw budowano wolnostojące łuki z kamienia, na te mniej znaczące okazje – stawiano prowizoryczne łuki. Zachowany w całkiem niezłym stanie łuk Konstantyna Wielkiego został postawiony w 315 roku na pamiątkę zwycięstwa władcy nad Maksencjuszem.

Pomnik Wiktora Emanuela II

Idąc dalej na północ dotrzemy do kolumny Trajana tuż przed Placem Weneckim. Stojący tam pomnik Wiktora Emanuela II z marmuru będzie świetnym miejscem na obejrzenie panoramy miasta przy zachodzącym słońcu. Wjazd na taras widokowy kosztuje 10 euro. Otwarty jest w godzinach 9.30-19.30.

Sam pomnik jest nieco kontrowersyjny ponieważ powstał po rozbiórce stojących w tym miejscu zabytków, m.in. wieży Pawła III, klasztoru Ołtarza Niebiańskiego, a także domów Michała Anioła i Giulia Romano. Włosi twierdzą, że niezbyt wpisuje się w estetykę miasta i często nazywają go żartobliwie tortem weselnym. Dla turystów natomiast jest jednym z najchętniej odwiedzanych zabytków. Cóż… chyba się tym razem nie wyłamałam 😊

Kolejny dzień zwiedzania Rzymu zaczynamy od spaceru wzdłuż Trydentu. W ten sposób zobaczymy most Wiktora Emanuella II, most Sisto, most Garibaldi, most Cesiusza, czy forum Botarium i nieco odpoczniemy od zgiełku miasta. Dzień kończymy przy fontannie Neptuna szukając tam czegoś na ząb.

Schody Hiszpańskie

Następnie docieramy pod Schody Hiszpańskie. Osławiony zabytek pełen jest turystów i obnośnych sprzedawców próbujących wcisnąć każdemu swój towar. Radzę uważać również na kieszonkowców. Stosunkowo niedawno wprowadzono również zakaz siadania na schodach, więc radzę Wam tego nie robić 😉. Zdjęcie poniżej zrobiono ładnych parę lat temu stąd pełne jest zasiadających na schodach turystów.

Wieczne Miasto - schody hiszpańskie

Fontanna di Trevi

Kierując się na południe przechodzimy wąskimi uliczkami w stronę Fontanny di Trevi – kolejnego zabytku, którego przyjeżdżający tutaj turyści nie są w stanie sobie odpuścić. Tu również tłumów nie brakuje, a zdjęcie przy pustej fontannie to nie lada wyczyn. Wrzucam monety przez lewe ramię do fontanny z nadzieją, że jeszcze tu wrócę. Nie jestem jedyna. Wierzy się, że jedna wrzucona moneta w ten sposób zapewni nam powrót do Rzymu, dwie – miłość, a trzy ślub. Cóż… nie wiem, czy działa, ale nie zaszkodzi spróbować 😊. Co ciekawe monety nie leżą na dnie fontanny w nieskończoność. Są wyławiane z fontanny przez służby porządkowe i zasilają budżet renowacyjny, a także wspomagają organizacje pomagające bezdomnym.

Fontanna jest istnym dziełem sztuki, którego wykonanie zlecił Klemensa XII w miejsce istniejącej wcześniej fontanny. Realizacją zwycięskiego w konkursie projektu Niccolo Salvi zajmowano się ponad 40 lat (1735-1776). Autor projektu nie dożył zakończenia budowy. Fontanna liczy 20 metrów szerokości i 26 metrów wysokości. W jej centrum znajduje się Okeanos i dwa trytony. Wspomniane bóstwo oceanów znajduje się na rydwanie zaprzężonym w dwa hipokampy symbolizujące dwa stany morza. Po obu stronach Okeanosa znajdują się kobiece postacie – alegorie zdrowia i obfitości. Na balustradzie umieszczono cztery statuy mające reprezentować cztery pory roku.

Panteon

Kierując się dalej na południe dotrzemy do Panteonu. Szczerze powiedziawszy to niespodziewanie wyrasta on na środku placu pośród niepozornych budynków. Trochę nie tego się spodziewałam.

Wieczne Miasto - Panteon

Panteon powstał za czasów cesarza Augusta około 25-27 roku p.n.e. Wtedy też był świątynią najważniejszych bogów rzymskich tzn. Wenus, Neptuna, Marsa, Merkurego, Plutona, Saturna i Jowisza. W VII wieku został przemianowany na kościół katolicki pod wezwaniem Matki Bożej od Męczenników przez papieża Bonifacego IV. Służył też jako forteca w XIV wieku, a po zjednoczeniu Włoch stał się miejscem pochówku głów państwa – m.in. Wiktora Emanuela II, Huberta I i królowej Margerity.

Lody!

Wieczne Miasto - lody to przystanek obowiązkowy!
Gelateria Della Palma – ciężki wybór, ale wybraliśmy!

Po nacieszeniu oczu starożytnym zabytkiem polecam wizytę w znajdującej się nieopodal lodziarni – Gelateria Della Palma, serwującej ponad sto różnych smaków lodów. Od wyboru zakręcić może się w głowie. Smaki posegregowane są w grupy – m.in. owocowe, sorbety, bakaliowe, czekoladowe. Wybór jest nieziemsko ciężki, ale lody warte są tych cierpień😉

Watykan

Nie planowaliśmy spędzać w Watykanie całego dnia, a w planie było raczej przedpołudnie, a następnie powrót do uliczek Rzymu i zwiedzanie tego, czego jeszcze nie udało nam się zobaczyć. Umiejscowienie naszego noclegu umożliwiało dostanie się do Watykanu pieszo. Po niedługim spacerze naszym oczom ukazuje się kopuła Bazyliki Św. Piotra. Chwilę później jesteśmy już na placu św. Piotra i możemy na własne oczy zobaczyć jego ogrom.

Bazylika św. Piotra, a raczej jej pierwowzór, powstała w miejscu męczeńskiej śmierci apostoła Piotra. Pierwsza bazylika jednak nie nosiła miana Bazyliki św. Piotra, a została nazwana od imienia jej fundatora – Bazyliką Konstantyńską. Już wtedy stała się centrum pielgrzymek chrześcijan. W IX wieku po ograbieniu przez arabskich piratów papież Leon IV zadecydował o otoczeniu kościoła murami obronnymi, co stało się prototypem państwa papieskiego.

Po setkach lat użytkowania i niemożliwości jej odnowienia, pada decyzja o budowie nowej bazyliki. Budową nowego kościoła zajął się Donato Bramante, ale ze względu na długość trwania budowy (176 lat) nie był jedynym. Jego projekt nie okazał się również ostatecznym, a na przestrzeni lat bardzo się zmieniał. Kolejnym architektem, który podjął się tego trudnego zadania był Rafael Santi. Kontynuacją prac zajął się Michał Anioł, który był autorem imponującej kopuły, którą możemy podziwiać i dziś. Projekt ukończył Carlo Maderna, który musiał zmierzyć się również ze zmianą założeń budowy bazyliki. Początkowo miała być budowana na planie krzyża greckiego. Jednak ostatecznie podjęto decyzje o budowie na planie krzyża łacińskiego, co umożliwiłoby pomieszczenie większej ilości osób.

Wnętrze bazyliki

Wnętrze świątyni utrzymane jest w stylu barokowym, a twórcą większości architektonicznych dzieł jest Giovanni Bernini. On również jest autorem projektu placu znajdującego się przed świątynią. Ostatecznie świątynię konsekrowano w 1626 roku.

Na szczególną uwagę we wnętrzu zasługuje wspomniana już kopuła znajdująca się centralnie nad grobem św. Piotra oraz osłaniający to miejsce ogromny baldachim Giovanniego Berniniego. Dla Polaków istotnym miejscem może być również grób papieża Jana Pawła II, który został przeniesiony do Kaplicy Świętego Sebastiana w bazylice, na lewo od Piety Michała Anioła.

Wychodząc z bazyliki kierujemy się w stronę Zamku św. Anioła. To również nie jest pierwotna nazwa zamku. Nosi ją od VI wieku, od kiedy papieżowi Grzegorzowi I Wielkiemu ukazał się nad nim Michał Anioł z mieczem w ręku. Dlatego też na szczycie zobaczyć możemy rzeźbę anioła z mieczem (chociaż rzeźba ta została tam umieszczona dopiero w 1752 roku).

Powstał w 139 roku jako grobowiec cesarza Hadriana – tutaj spoczęli m.in. Marek Aureliusz i Karakalla. Nieco ponad sto lat później mauzoleum przyłączono do murów obronnych miasta. Obecnie znajduje się w nim watykańskie muzeum średniowiecznej broni. Znajdującym się obok mostem również nazwanym na cześć Michała Anioła dotrzemy do Rzymu, chociaż nie było tak od początku (mam wrażenie, że tutaj wszystko dostało drugie życie 😉). Ten pięcioprzęsłowy most jest ozdobiony rzeźbami aniołów dłuta Berniniego i jego współpracowników, na które należy zwrócić szczególną uwagę podczas spaceru.

Kilka praktycznych informacji

  • Większość zabytków w centrum znajduje się stosunkowo blisko siebie, co umożliwia piesze zwiedzanie, jednak nie wszędzie jesteśmy w stanie dostać się pieszo (szczególnie przy ograniczonym czasie) – wtedy polecam skorzystanie z metra. Bilet jednorazowy to koszt 1,5 euro (ważny 100 minut).
  • Noclegi w Rzymie bywają drogie – my wybraliśmy nocleg nieopodal Watykanu, co pozwoliło nam sporo zaoszczędzić. Nocleg znajdował się blisko metra, więc dojazd do centrum nie stanowił większego problemu.
  • Polecam skosztować rzymskiej pizzy – jest zupełnie inna niż ta podawana w innych rejonach Włoch 😊

W Rzymie można by spędzić tygodnie i nie być w stanie poznać wszystkich jego zakamarków. Te niespełna trzy dni, które spędziliśmy na intensywnym zwiedzaniu pozwoliło nam jednak zobaczyć Wieczne Miasto w pigułce i zwiększyło apetyt na dalsze zwiedzanie. Podobnie było z Watykanem – ze względu na ograniczony budżet nie zwiedzaliśmy np. Muzeów Watykańskich, chociaż Marcin twierdzi, że niewiele straciłam – sam trafił na tłumy turystów niepozwalające na swobodne przemieszczanie się i podziwianie eksponatów. Nie mniej ja żałuje i pewnie, gdy nadarzy się okazja, wrócę tam i przekonam się na własnej skórze. A bez czego Wy nie wyobrażacie sobie zwiedzania Rzymu? Macie jakieś miejsce, które szczególnie chcecie zobaczyć?