Wszyscy wiemy, jaki był rok 2020. Daleko mu było do ideału, a już na pewno do naszych wyobrażeń z końcówki 2019. Wielkie plany i marzenia unicestwiła pandemia z którą przyszło nam się mierzyć. I jak z każdego doświadczenia mogliśmy wyciągnąć z niej lekcje lub pogrążyć się w rozpaczy. Myślę jednak, że podsumowanie roku 2020 warto zrobić chociażby dlatego, żeby przekonać się, że wcale nie był taki zły 😉
Podsumowanie roku 2020 – pozytywy
Do pozytywów roku 2020 zaliczyć możemy powstanie tego miejsca. I choć dla niektórych nasze statystyki są śmieszne, a ilość followersów na Instagramie nieznacząca, to jest dla nas niesamowicie budujące, że się tutaj pojawiacie, czytacie i obserwujecie nas na Instagramie 🙂 A jeśli jeszcze tego nie robicie zapraszamy do śledzenia naszych poczynań również tam! Prawda jest taka, że dopiero raczkujemy, a ostatnie miesiące dały nam mocno w kość, jeśli chodzi o zarządzanie czasem. Możliwe, że to tylko wymówka, ale mamy nadzieje, że niedługo się to wszystko zmieni i będziemy mogli się skupić na obu kanałach nieco bardziej 🙂

Podsumowanie roku 2020 – podróże
A wiecie, że mimo wszystko udało nam się wyruszyć w kilka zagranicznych podróży? Nie były to te, które planowaliśmy jeszcze w 2019, ale mimo wszystko udało się! Byliśmy dwa razy we Włoszech i w Niemczech!
O naszej włoskiej podróży przed pandemią mogliście przeczytać w październiku. Do pandemicznego Berlina zabraliśmy Was w listopadzie, a naszą wyprawę na Sardynię musimy jeszcze obrobić 😀 Ale będzie!
O czym jeszcze pisaliśmy na blogu w tym roku?
Wspominaliśmy naszą ubiegłoroczną podróż do Japonii, opisałam solo-podróż do Splitu, w którym nabrałam oddechu i odpoczęłam. Zdradziliśmy Wam, jak przetrwać we Włoszech mając ograniczony budżet. Były też wpisy książkowe i polecajki filmowo-serialowe. Było też trochę prywaty i własnych przemyśleń.
Podsumowanie roku 2020 – najczęściej czytane teksty
Dziękujemy Wam za każdą z 1500 odsłon – to niesamowicie miłe, że tyle razy odwiedziliście naszego bloga! Według statystyk najchętniej czytacie o Japonii! A największym zainteresowaniem cieszyły się następujące teksty: Komunikacja w Tokio, City break w Tokio oraz Wystawa TeamLab Borderless.
Natomiast jeśli miałabym wybrać moje ulubione teksty opublikowane w tym roku nie obyłoby się bez Suszonych cytryn i nietoperza, który pozwolił mi spojrzeć na pisanie tekstów w nieco inny sposób niż dotychczas. Bardzo lubię też wpis o kulinarnych wędrówkach po Berlinie. To właśnie tam ukazało się jedno z najlepszych zdjęć kulinarnych, które udało mi się zrobić, czyli to z Pho Noodlebar. Jeśli miałabym wybrać jeszcze jeden wpis, który znalazłby się na podium byłby to wpis o jednodniowych wycieczkach z Apulii. Tylko Marcin wie ile przeklinaliśmy dodając do niego dziesiątki zdjęć 😉
Pytając Marcina o jego ulubione wpisy byłam pewna, że wybierze te z Japonii i wcale się nie pomyliłam. Jako numer jeden wybrał wpis o Akihabarze. Wiem nawet dlaczego – to było nasze małe spełnienie marzeń i bawiliśmy się świetnie! Drugi typ był również oczywisty – znając Marcina i jego miłość do piwa wiedziałam, że wybierze wpis o Oktoberfeście. Nadal wspominamy to doskonale zimne piwo w słoneczny dzień pełen wrażeń! Trzeci wpis nie jest już tak oczywisty, ale znając Marcina zamiłowanie do historii nie powinnam być zaskoczona. Wybór Marcina padł na Mur Berliński.
Plany na 2021?
Oh tych podróżniczych mamy wiele, ale niestety ich realizacja nie zależy tylko od nas. Już odwołano nam kilka lotów i mam cichą nadzieje, że więcej ich nie odwołają. Mamy też nadzieję, że nadal uda nam się utrzymywać względną regularność publikacji na blogu, bo mamy Wam do pokazania jeszcze kilka całkiem niezłych wspomnień 🙂
A z racji tego, że właśnie przekroczyliśmy Nowy Rok i wybił nam już pierwszy dzień stycznia nowej karty roku 2021 życzymy Wam, by Wasze plany Wam się ziściły i żeby pandemia raczyła odpuścić.
Dziękujemy, że jesteście!
Aneta & Marcin